Trzech Polaków na niemieckich blachach napadło na stację paliw w czeskim Krnovie. Wpadli w Polsce

Czescy policjanci ruszyli w pościg na Polakami podejrzanymi o napad na czeską stację benzynową | fot. materiał prasowy

Ta historia napadu na czeską stację paliw mogłaby posłużyć za scenariusz polsko-czeskiej wersji serialu inspirowanego popularnym„Mostem nad Sundem”. Jest w niej trzech polskich bandytów, którzy napadli na czeską stację benzynową. Występują w niej też współpracujący ze sobą polscy i czescy policjanci, którzy jeszcze tego samego dnia złapali przestępców.

Historię opisała Nowa Trybuna Opolska. „Wtorkowe popołudnie. Na stację benzynową w czeskim Krnovie (Śląsk Opawski – przyp. Novinka.pl), tuż przy granicy z Polską (województwo opolskie -przyp. Novinka.pl) podjeżdża mazda na niemieckich numerach rejestracyjnych. Wysiada z niej dwóch mężczyzn, grożą pracownikowi stacji i żądają pieniędzy. Przestraszony sprzedawca wyciąga z kasy korony i oddaje bandytom. Ci wsiadają do samochodu, w którym za kierownicą czeka ich kompan i uciekają. Czech zgłasza napad policji. Informuje ją również, że bandyci rozmawiali ze sobą po polsku”.

Czeska policja rusza z pościgiem. Czesi przez punkt kontaktowy w miejscowości Chotěbuz (został powołany do zwalczania przestępczości na terenach przygranicznych) informują o napadzie funkcjonariuszy z Głubczyc (województwo opolskie). „Kilkadziesiąt minut później na drodze w okolicach Bernacic, samochód widzi dwoje głubczyckich funkcjonariuszy wracających po służbie do domu. Powiadamiają o tym dyżurnego i jadą za uciekająca mazdą. Samochód udaje zatrzymać się na jednej z głubczyckich ulic. W środku jest trzech mężczyzn w wieku 34, 33 i 24 lat. – Policjanci znaleźli przy nich również znaczna ilość gotówki w czeskich koronach – mówi podinspektor Marzena Grzegorczyk z Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu”.

Mężczyźni zostaną przekazani czeskiej policji.

[red]