Czeska afera alkoholowa zdominowała w polskiej prasie ostatnie doniesienia z Czech i Słowacji. Na pewno sporo już o niej przeczytaliście, dlatego w naszym cotygodniowym przeglądzie pomijamy ten wątek. Tym razem dowiecie się dlaczego szef czeskiej dyplomacji śpi podczas obrad, kto potrafi zamienić śnieg w złoto, co premier Nečas ma przeciwko Pussy Riot i Dalajlamie oraz czemu prezydent Klaus zwalcza obecny rząd.
12.09.2012
„Dziennik Gazeta Prawna” w cyklu „Twarze Biznesu” przedstawia szefa Tatra Mountains Resorts – Bohuša Hlavatego. Chociaż dla słowackich górali jest biznesmenem zmieniającym śnieg w złoto, dla polskich w Zakopanem – intruzem, który ustawił się w kolejce do prywatyzacji Polskich Kolei Linowych. Obawiają się oni, że TMR chce przejąć PKL, tylko po to, żeby pozbyć się konkurencji i polskich narciarzy wozić na słowacką stronę Tatr. Hlavaty tłumaczy, że zależy mu jedynie na synergii i połączeniu ośrodków, tak aby powstał produkt konkurencyjny w stosunku do usług oferowanych w Alpach. Podczas XXII Forum Ekonomicznego w Krynicy, TMR zapowiedział udział w planowanej na październik prywatyzacji, wartych ponad 300 mln PKL. Chce zainwestować 100 mln euro w trasy narciarskie, ośrodki i remonty wyciągów w latach 2015-2020. Zdaniem Hlavatego Polska ma ogromny potencjał. Obecnie 6 proc. Polaków jeździ na nartach (podczas gdy średnia europejska wynosi 18 proc.), z czego 35 proc. korzysta ze słowackich ośrodków. TMR zamiast ściągać polskich narciarzy do siebie, woli wyjść za klientem do Polski. Gazeta przedstawia również przebieg kariery zawodowej Hlavatego. 45-letni prezes jeździ na nartach, wspina się, na Helu pokochał windsurfing. Po studiach pracował krótko w czechosłowackiej Dyrekcji Generalnej Poczty, wybrał jednak prywatny biznes. W latach 90 trafił do Procter&Gamble, później był Seagram i sprowadzenie na Słowację Red Bulla. Pod koniec lat 90, jako dyrektor handlowy i marketingu Seagram, rozkręcał biznes w Polsce. W 2006 trafił do Tatranske Lanove Drahy (poprzednik TMR). Dziś TMR posiada ośrodki narciarskie m.in.: Stary Smokovec, Chopok oraz największy aquapark Tatralandia. Rocznie ośrodki firmy odwiedza 1,5 mln gości, a jej obroty wynoszą 42 mln euro.
12.09.2012
„Gazeta Wyborcza” informuje o trwającej w Czechach wojnie między prezydentem Klausem i premierem Nečasem. Gazeta zastanawia się czy obecny prezydent po zakończeniu kadencji obejmie stanowisko premiera. Sugerują to jego krytyczne wypowiedzi na temat polityki rządu Nečasa, który ostatnio stracił większość w parlamencie. Po przegranej w kluczowym głosowaniu o podniesieniu podatku VAT, premier w obawie przed kolejną porażką, musiał wycofać z porządku obrad głosowanie nad ustawą o restytucji mienia kościelnego. Przyczyną tej sytuacji był bunt części posłów ODS, którzy nie zgodzili się na podwyższenie podatku. Przed głosowaniem najgłośniej do sprzeciwu nawoływał były przewodniczący partii, prezydent Václav Klaus. Wzburzony premier uznał wycofanie się z podniesienia podatku za krok „na granicy politycznego i ekonomicznego debilizmu”. Profesor ekonomii Klaus poczuł się dotknięty i rozpoczął kampanię mającą na celu usunięcie Nečasa. Na powrót Klausa czeka znaczna część ODS, dla której jest on większym autorytetem. Tymczasem prezydent „delektuje się obserwowaniem walki Nečasa o przetrwanie”. Premier w liście do prezydenta odwołał swoje słowa o ekonomicznym debilizmie. Pomimo tego jego sytuacja stała się bardzo niepewna, podczas gdy Klaus pozostanie prezydentem do marca. Milan Fendrych z tygodnika „Týden“ stwierdził, że „możemy mówić o otwartej wojnie między Klausem i Nečasem”.
14.09.2012
„Rzeczpospolita” pisze o burzy, jaką wywołało przemówienie premiera Petra Nečasa podczas targów w Brnie. Skrytykował on „modne politycznie zjawiska”, takie jak występowanie w obronie zespołu Pussy Riot albo przyjmowanie z honorami Dalajlamy. Jego zdaniem, zajmowanie się tymi sztucznymi problemami jest sprzeczne z interesami czeskiej gospodarki i „w żadnym razie nie jest tym co symbolizuje wolność i demokrację”. Słowa premiera wywołały lawinę krytyki ze strony polityków i publicystów. Jan Machaček z tygodnika „Respekt” stwierdził, że zachowanie Nečasa to „naruszenie tradycji i zasad havlowskiej polityki zagranicznej Czech”. Chcąc przypomnieć premierowi tradycję czeskiej opozycji demokratycznej i aksamitnej rewolucji, szef fundacji Forum 2000 Jakub Klepal napisał: „Z własnej historii wiemy, jak ważne jest dla osób prześladowanych poparcie z zagranicy”. Niektórzy komentatorzy przypuszczają, że Nečas chciał swoją opinią przypodobać się prezydentowi, z którym ostatnio ma kiepskie relacje. Václav Klaus „wsławił się” w latach 90 podobnymi wypowiedziami. Krytykował m.in. Václava Havla za obronę Salmana Rushdiego, a obecną w Pradze rozgłośnię Wolnej Europy, uznał za czynnik szkodliwy dla czeskich interesów.
15-16.09.2012
„Gazeta Wyborcza” publikuje rozmowę Bartosza T. Wielińskiego z szefem czeskiego MSZ – Karlem Schwarzenbergiem. Minister mówi m.in. o: spaniu podczas obrad zamiast słuchania bzdur, korupcji, braku autorytetu wśród polityków na miarę V.Havla , czeskiej podejrzliwości i euroentuzjaźmie, równych i „równiejszych” na europejskiej scenie politycznej oraz pokutującym w naszych krajach socjalistycznym wychowaniu. Gazeta zamieszcza również życiorys polityka, znanego z bezpośrednich wypowiedzi oraz arystokratycznego pochodzenia. Według sondaży cieszy się on największym zaufaniem społecznym wśród czeskich polityków.
Oprac. eg