Cieszyn jak Paryż w nowym filmie Artura Więcka

Zdjęcie z planu filmu Wszystkie kobiety Mateusza. W tle Studnia Trzech Braci w Cieszynie | fot. materiał promocyjny

Film „Wszystkie kobiety Mateusza”, którego akcja w większości dzieje się w Cieszynie swój pokaz specjalny nad Olzą miał jeszcze w 2012 roku. Oficjalna premiera filmu planowana jest na 2013 rok. Obecnie obraz w reżyserii Artura Więcka gości na festiwalach i pokazach specjalnych. Na przełomie kwietnia i maja będzie można zobaczyć go na cieszyńskim filmowym przeglądzie Kino na Granicy.

– Nie wiedziałem, że Cieszyn można pokazać jak Paryż – to jeden z głosów, który pojawił się po obejrzeniu filmu. Zgadzam się z nim w zupełności. „Wszystkie kobiety Mateusza” pokazują Cieszyn niezwykły; to magiczne miasto pełne cudownych zakątków, pięknych kamienic i poezji. Niezwykły w swoim pięknie i w swojej brzydocie. Prawdziwy, nie lukrowany jak z Sandomierz z popularnego serialu. Autentyczny. Zapewne dzięki majstersztykowi odpowiedzialnego za zdjęcia Adama Sikory, który pokazał Cieszyn często z mało znanej perspektywy uciekając od szablonu Rotundy z 20 złotowego banknotu. W mojej ocenie zdjęcia Adama Sikory i muzyka Leszka Możdżera to absolutne nieodwołalne atuty tego filmu. Absolutny majstersztyk.

Niestety słabiej wygląda sama fabuła filmu. Jej ocena znacznie odbiega od uwielbianych przeze mnie filmów Artura Więcka jak „Zakochany Anioł”, czy „Anioł w Krakowie”, które przecież są naturalnym odniesieniem do „Wszystkich kobiet Mateusza”. Film – dla niektórych widzów – może zamiast jednej składnej opowieści, przypominać luźny zlepek kilku etiud. Mnie zabrakło cieszyńskich smaczków. Jeśli z wymienionych obrazów pozostanie mi wspomnienie o krakowskim poecie Marcinie Świetlickim i muzyku Grzegorzu Dyduchu, którzy gubią drogę w niebie, o tyle z „Wszystkich kobiet Mateusza” nie pozostanie żadne wspomnienie o Cieszynie. To zapewne wina książki,na podstawie której powstał ten obraz (Beata Pawlak „Aniołek”), a ta przecież nie była pisana z myślą o Cieszynie. Po części to też i wina twórców, którzy może nie pozwolili by ktoś te cieszyńskie aspekty mógłby im podpowiedzieć. Brakuje aspektu Cieszyna jako miasta na pograniczu polsko-czeskim. W sposób zupełnie niezrozumiały pojawia się wątek o Powstaniu Warszawskim i dowódca powstańczy, które dziś mieszka w Krakowie. Przeszkadza mi także ta dosłowność. „Wszystkie kobiety Mateusza” wyzbyte są – dla mnie – tej metafizycznej niejednoznaczności, która królowała choćby w filmie „Anioł w Krakowie”.

O ile reżyser filmu ewidentnie lepiej czuje się w ukochanym Krakowie, niż w Cieszynie, o tyle grający w filmie aktorzy zachwycają. Niemal wszyscy, absolutnie. Lista nazwisk, którym należałoby wyjątkowo podziękować jest zbyt długa. Nie zawiedli także statyści, często mieszkańcy miasta.

Podzielam opinie z wczorajszego pokazu w cieszyńskim teatrze. Kolejna porażka polskiego filmu, brak scenariusza, pomysłu o czym naprawdę jest ten film. Jaki gatunek filmu przedstawiają nam autorzy? Film o śmierci czy komedia erotyczna z wątkiem powstania warszawskiego? Na plus muzyka Leszka Możdżera, zdjęcia Adama Sikory, panoramy pięknego Cieszyna podpisanego jako Gmina Cieszyn… – tak brzmiał jeden z pierwszy z głosów o filmie opublikowany na portalu Filweb po specjalnym zeszłorocznym pokazie w Cieszynie.

Trudno się nie zgodzić, że Leszek Możdżer i Adam Sikora to najmocniejsze atuty tego filmu. Nie podzielam w całości cytowanej opinii. Ciesze się, że ten obraz powstał, jestem pewien, że rozkocha w Cieszynie kolejnych amatorów kina. A że nie jest to filmowe arcydzieło? Szkoda.

[Łukasz Grzesiczak]

Tekst w zmienionej wersji ukazał się pierwotnie na portalu OX.pl

O autorze
Dziennikarz i założyciel serwisu Novinka.pl.
Dodaj komentarz

Podaj swoje imię

Twoje imię jest wymagane

Podaj prawidłowy adres email

Adres email jest wymagany

Wpisz swoją wiadomość

Novinka.pl © 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone

Designed by WPSHOWER

Powered by WordPress