
Iva Bittová jest jedną z najbardziej cenionych czeskich artystek. Jej koncerty to intensywne, pełne pozytywnej energii spektakle | fot. www.bittova.com
Ewa Gajewska: W swojej muzyce łączy Pani w niekonwencjonalny sposób dorobek współczesnej muzyki rockowej i awangardowej z melodyką i estetyką słowiańskiego i cygańskiego folku. Podczas dzisiejszego solowego koncertu mogliśmy usłyszeć różne style, języki i dźwięki – od pieśni Moraw po słowa Gertrudy Stein. Między utworami wspomniała Pani, że największą inspiracją dla jej głosu są skrzypce. Z jakich źródeł jeszcze czerpane jest natchnienie dla tak wszechstronnej twórczości?
Iva Bittová: Z całego życia, przyrody. Głównie potrzebuję być w ciszy, żebym mogła uchwycić w głowie swoje myśli i dźwięki, a następnie przełożyć je na nuty i przekazać publiczności. Najważniejsze są dla mnie cisza, spokój i przyroda. Staram się mieszkać w miejscu, w którym mogę je odnaleźć – najlepiej w sercu przyrody, gdzie nie ma hałasu. W Ameryce mam dom w środku lasu, a na Morawach na wsi. Życie dzielę pomiędzy dwa domy, ponieważ mam bardzo dużo pracy.
Nad czym teraz Pani pracuje?
W Ameryce mam zespół Trio Evian: gitara, klarnet, skrzypce i śpiew. Obecnie koncertujemy z naszym nowym programem, który wkrótce będziemy nagrywać. Planuję też pod koniec roku wydać solowy album z muzyką podobną do tej, którą można było usłyszeć na dzisiejszym koncercie. Pracuję też nad projektem z chórem dziecięcym, z którym przygotowujemy program koncertowy. W przyszłym tygodniu wybieram się do Belgii, gdzie dostałam propozycję rezydencji artystycznej w Gent. Będę tam uczestniczyć w tworzeniu programu z okazji 100- lecia powstania centrum sztuki Vooruit. To będzie bardzo wyjątkowy program, który wykonamy w miejscach dotychczas niedostępnych dla publiczności: na dachu, w piwnicy, na korytarzach, dosłownie wszędzie. To ciekawa propozycja dla wszystkich, którzy mieli okazję uczestniczyć w występach tylko w salach koncertowych centrum.
Bardzo rzadko występuje Pani w Polsce. Czy jest szansa, że kolejna trasa koncertowa będzie wiodła również przez nasz kraj?
Niestety otrzymuję mało propozycji z Polski. Mam nadzieję, że to się zmieni i wkrótce ktoś zaproponuje kolejne koncerty. Z przyjemnością zagram tutaj znowu. Występowałam już na festiwalach w Warszawie, Poznaniu i w Krakowie. Byłam też obecna na polskiej premierze filmu „Sekrety”, w którym grałam główną rolę. Katowice odwiedziłam tylko raz i to dosyć dawno, ale chętnie tu wrócę, bo publiczność jest naprawdę wyjątkowa.
Iva Bittová wystąpiła w niedzielę, podczas otwarcia 19. Międzynarodowego Festiwalu Sztuk Performatywnych A PART, w katowickim Kinoteatrze Rialto.