Film „W ciemności” w reżyserii Agnieszki Holland miał swoją słowacką premierę podczas festiwalu Febiofest w Bratysławie. W pokazie filmu uczestniczyła reżyserka, z którą dziennik „Sme” opublikował wywiad. Agnieszka Holland opowiada w nim między innymi o polskim i słowackim antysemityzmie.
– Ponad 40 procent Polaków do dziś nie chce wierzyć jakie okropne rzeczy Polacy robili swoim sąsiadom, jakie masowe morderstwa się u nas działy, ale pozostałych przekonały książki historyków. Było to odważne z ich strony, do tej pory szerzył się narodowy mit o własnym bohaterstwie i wyobrażenie, że my jesteśmy niewinnymi ofiarami – powiedziała Agnieszka Holland.
Dziennikarz poprosił o komentarz w sprawie dyskusji o słowackim holokauście. – Macie to trochę skomplikowane, ponieważ ta część historii wiąże się u was z ambicją istnienia wolnego narodu i własnego państwa, co dopiero niedawno się wam udało. Na Słowacji katolicki ksiądz był współpracownikiem Hitlera, ale swoje winy macie, nie chcę powiedzieć, że usprawiedliwione, ale tłumaczone narodowymi potrzebami i kompleksami – powiedziała polska reżyserka.
Autorka „W ciemności” opowiadała także o pracy nad trzyodcinkowym serialem o bohaterze Praskiej Wiosny Janie Palachu, który przygotowuje dla HBO. – Czesi i Słowacy mają go za narodowego bohatera, jego pogrzeb był manifestacją narodowej solidarności i bohaterstwa. Myślę, że jednak także przyspieszył normalizację. Już drugiego dnia ludzie zrozumieli, że nie są chętni robić takich bohaterskich czynów (…) Lepiej było przyjąć codzienność i poddać się jej. Po miesiącu w proteście przeciw zapomnieniu czynu Palacha zapalił się drugi chłopiec. To już nikogo nie interesowało – powiedziała Holland wspominając swoje studia w Pradze.
(red)