Przygodę z fotografią rozpoczął już w dzieciństwie. Najbardziej inspirowała go kultura i tradycja społeczności, w której żył, bądź z którą miał styczność. Jego projekt fotografowania Romów w Rumunii zbiegł się w czasie z inwazją wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Wrócił do Pragi, żeby w centrum wydarzeń fotografować interwencję. Powstałe w tym czasie negatywy przemycił do amerykańskiej agencji Magnum. Zostały one opublikowane anonimowo w magazynie „The Sunday Times” pod inicjałami P.P. (Prague Photographer). Zdjęcia wkrótce stały się międzynarodowym symbolem odgrywającej się historii i jako wymagające niezwykłej odwagi doczekały się nagrody im. Roberta Capy. O kogo chodzi?
Na Wasze odpowiedzi czekamy pod linkiem do pytania konkursowego opublikowanym na naszym profilu w portalu społecznościowym Facebook.com. Nagrodę otrzyma osoba, która jako pierwsza poda pełną poprawną odpowiedź.
Dziś do wygrania w konkursie e- book „Praski elementarz” Aleksandra Kaczorowskiego. Fundatorem nagrody jest księgarnia internetowaKoobe.pl.
O książce:
„Przedwojenna Praga, opisana przez polskiego autora choćby w ‚Rodzinnej Europie’, odurzająca ‚powietrzem jak z pianki, pełnym śmiechów i muzyki, winiarniami w wąskich uliczkach koło Hradczan’ należała do przeszłości. Aleksander Kaczorowski potrafił jednak odkryć w ostatnich latach ponurego dwudziestolecia pod warstwą szarości Pragę żywą (…)”.
Vaclav Burian
„Praski elementarz urzekł mnie od pierwszych stron… Wprost zdumiewające, jakie bogactwo informacji, spostrzeżeń i refleksji Aleksander Kaczorowski zdołał zawrzeć w kilku krótkich esejach! … ta książka to sama esencja ‚czeskości’”.
Aleksander Fiut
„To książka nie tylko napisana żywo, zajmująco i z doskonałym wyczuciem pointy, ale wręcz fascynująca… kultura czeska trafiła do kogoś, kto nie tylko z niej czerpał, ale i potrafił się odwdzięczyć”.
Leszek Engelking
„W tle tych wszystkich życiorysów jest i sam Alik – spóźniony trochę, w barze nad kuflem piwa… Ta sytuacja nadaje jego esejom ton łagodności i przyzwolenia w ocenie połamanych losów”.
Krzysztof Czyżewski