Maciej Gil, od lat związany z przeglądem filmowym Kino na Granicy, który co roku odbywa się w Cieszynie i Czeskim Cieszynie oraz popularyzator środkowoeuropejskiego kina, przestał pełnić funkcję dyrektora programowego Kina na Granicy. Powód? Zasadnicze rozbieżności w koncepcjach tworzenia programu.
– Od kilku dni nie jestem już dyrektorem programowym Kina na Granicy. Oto zakończyła się pełna niezwykłości przygoda, która trwała od 2002 roku, kiedy pierwszy raz przyjechałem do nadolziańskiego grodu na czwartą edycję Kina na Granicy. Propozycję objęcia funkcji dyrektora programowego i redaktora katalogu przyjąłem dwa lub trzy lata później. Jakby nie liczyć – minęła dekada z okładem, kawał czasu i życia. Ale od pewnego czasu z resztą dyrektorskiego grona rozmijaliśmy się w naszych wizjach rozwoju Kina na Granicy. Pojawiły się też zasadnicze rozbieżności w koncepcjach tworzenia programu. Nastał więc czas, by się rozstać – poinformował Maciej Gil na oficjalnym profilu Kina na Granicy w mediach społecznościowych.
Czeski film to nie tylko śmiech [rozmowa z Maciejem Gilem]
– Chcielibyśmy podziękować Maciejowi Gilowi za dotychczasową, cenną pracę. Jednocześnie pragniemy zapewnić Was, iż wyjątkowy charakter i klimat naszego przeglądu nie ulegnie zmianie. Nie zmieni się także profil imprezy, który nadal skupiać się będzie na kinematografii środkowoeuropejskiej. Pozostaje z nami bowiem dyrektor programowy Martin Novosad, który odpowiada za czeską oraz słowacką część programu – napisali organizatorzy na swoim profilu na Facebooku.
Organizatorzy Kina na Granicy zapewniają, że w ciągu najbliższych dni poznamy nazwisko nowego polskiego dyrektora programowego przeglądu filmowego.
[łg]