W Czechach stale spada sprzedaż piwa beczkowego, które dziś często jest droższe od butelkowego. Browary różnicę w cenach tłumaczą większym nakładem finansowym na dystrybucję, serwis oraz ekspozycję marki w punktach sprzedaży.
Piwo z beczki jest droższe od butelkowego o około 5 koron [ok. 70 groszy]. Niektórzy właściciele hospod obok piwa lanego oferują już ich wersje butelkowe. Rzecznicy prasowi czeskich piwowarów podkreślają, iż piwo beczkowe jest droższe, ponieważ „pochłania” większe nakłady na dystrybucję, utrzymanie sprzętu oraz reklamę w miejscu sprzedaży. Według Petra Samca z browaru w Czeskich Budziejowicach, wkrótce może na stałe zagościć w Czechach zachodnia „polityka piwna”. Na Zachodzie, na przykład w Niemczech, ceny piwa lanego w restauracjach przekraczają nawet siedmiokrotnie ceny piwa butelkowego sprzedawanego w supermarketach. Petr Samec zwraca także uwagę na czynnik, który ma wpływ na różnicę w cenach między piwem beczkowym i butelkowym. Otóż idąc na piwo do hospody konsument nie tylko kupuje produkt, jakim jest piwo, ale także samą usługę.
Poruszenie wśród czeskich smakoszy piwa wywołały w ostatnich czasach praktyki niektórych browarów i rozlewanie piwa do plastykowych butelek. Dla piwoszy to profanacja, dla browarów – oszczędność. Póki co, kampanię reklamową przeciwko butelkom typu PET wprowadził browar Bernard, zapewniając swoich konsumentów, że pozostaną wierni tradycji a ich piwo nadal będzie rozlewane do stylowych, szklanych butelek.
[Anna Musioł]