Zdenĕk Svĕrák „Podwójne widzenie” [recenzja]

To skandal i jasna niesprawiedliwość! Jak można być świetnym scenarzystą, przykuwającym uwagę widza aktorem, genialnym pisarzem i jeszcze oto tak, w wolnej chwili stworzyć kultową (niestety fikcyjną) postać czeskiego geniusza Járę Cimrmana? A pan Zdenĕk Svĕrák sobie pozwala, wiecie?

Nie dość, że jest autorem scenariuszy do filmów, które mogę oglądać bez końca (nagrodzony Oscarem „Kola” i „Butelki zwrotne”) to jeszcze zajmuje mi ostatnio czas zbiorem swoich opowiadań, który ukazał się dzięki Czeskim Klimatom. Ja nie wiem, jak tak można. Rozumiem stworzyć dziełko, które człowiek weźmie do ręki i przeczyta z przyjemnością, ale żeby takie coś? „Podwójne widzenie” – bo taki nosi tytuł ów zbiór opowiadań przeczytałam już dwa razy i ciągle mnie zadziwia, ale to jeszcze nic. Przy lekturze ostatniego opowiadania, które dało tytuł całości, dopadło mnie koszmarne zapalenie spojówek, czego efektem jest moje potrójne widzenie. Dosyć namacalnie wczułam się więc w postać Pepíka, który cierpiał na brak liniowego ustawienia gałek ocznych i cały świat oglądał w dublach. Swoją drogą, jak ten człowiek potrafił zagrać cały koncert i pomylić się dopiero na finale pozostaje dla mnie zagadką.

Zagadką natomiast nie jest już to, że Zdenĕk Svĕrák to także świetny pisarz. Nie miałam jeszcze okazji czytać jego książki dla dzieci „Ucieszki Cieszka”, więc było to moje pierwsze spotkanie ze słowem pisanym tego pana. Dziewiętnaście opowiadań powstało na przełomie lat 1966-2008. W zasadzie nie ma to specjalnie znaczenia, bo czytając je skupiłam się niemal wyłącznie na człowieku. Tak, Zdenĕk Svĕrák jest genialnym obserwatorem ludzkiego wnętrza, choć nigdy nie rozkłada psychiki swoich bohaterów na czynniki pierwsze. Za pomocą zmagań dnia codziennego, w których siłą rzeczy każdy z nas uczestniczy wydobywa z człowieka wszystko to, czego paradoksalnie my nie dostrzegamy. Niczym fotograf pokazuje świat w klatkach i zatrzymuje naszą uwagę tam, gdzie sami nigdy nie patrzymy. Szarą codzienność przedstawia w tak interesującym obrazie, że trudno nie zastanowić się nad swoją ślepotą. Nie zauważamy, nie widzimy podwójnie tak jak on. Autor dostrzega ukrytą naturę człowieka i to, co pod pozorem zwykłości, bladości nosimy w sobie. A wystarczy zatrzymać się na chwilę, przyjrzeć dokładnie, zechcieć posłuchać, aby w głuchym mechaniku dostrzec zranionego przez kobietę, wrażliwego mężczyznę; zorientować się, że zlany potem prywatny dostawca ukrywa w swoim sercu robala, który zżera go od środka, a kobieta z niewidzącym spojrzeniem, która siedzi w teatralnej loży przeżywa właśnie po raz kolejny historię miłosną swojego życia.

Wbrew pozorom opowiadania Svĕráka nie są przygnębiające, ani nawet smutne, choć tematyki w żaden sposób nie można nazwać błahą. Jest w nich natomiast coś takiego, że mimo iż człowiek czytając je nierzadko wybucha śmiechem, to jednak na końcu prawie zawsze zostaje z opuszczoną szczęką. Co ciekawe nie w każdym przypadku jest to zasługa wbijającego w fotel zakończenia. Raczej fakt, że dopiero wtedy do czytelnika dociera sens i to, co autor za pomocą pozornie prostej i zabawnej historii, chciał nam przekazać. Takich tekstów jest w zbiorze najwięcej, choć są i te, które dały mi niesamowity czysty ubaw („Zakupy”, „Wełtawa”, „Opowiadanie kwietniowe” czy „W pociągu”). Śmiałam się z tego, co przydarzyło się bohaterom, ale także z samej siebie. Dlaczego? Wszystkie sytuacje mogły, a nawet przytrafiły się prawie każdemu z nas. W prozie Svĕráka nikt się tego nie wstydzi. Tylko Czesi mają umiejętność pisania o sobie w ten sposób i to w nich uwielbiam.

Dziewiętnaście opowiadań pisanych przez kilkadziesiąt lat to mozaika szarej codzienności, która w oczach autora nabiera kolorów i pokazuje nam swoje ukryte wnętrze. Nagle okazuje się bowiem, że nawet zwykła jazda tramwajem do pracy może stanowić dla kogoś cel i sens w życiu. A jaki? Przekonajcie się sami. Polecam ogromnie!

[Marta Rajchel]

Zdenĕk Svĕrák, „Podwójne widzenie”, tłum. Dorota Dobrew i Jan Węglowski, Książkowe Klimaty, 2015.

Podoba Ci się co robimy? Zostań z nami!

Lubisz obrazki? Śledź nas na Instagramie.
140 znaków wystarczy? Jesteśmy na Twitterze
Chcesz wiedzieć z pierwszej ręki? Lubisz dyskusję? Obserwuj prywatny profil Łukasza Grzesiczaka na Facebooku.
Novinka.pl ma też swój oficjalny profil na Facebooku

O autorze
Dziennikarz i założyciel serwisu Novinka.pl.
Dodaj komentarz

Podaj swoje imię

Twoje imię jest wymagane

Podaj prawidłowy adres email

Adres email jest wymagany

Wpisz swoją wiadomość

Novinka.pl © 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone

Designed by WPSHOWER

Powered by WordPress