Światło dochodzące z ogromnej 10-hektarowej hali szklarniowej oraz smród z czeskiej chlewni. W Pradze spotkali się nasi ministrowie środowiska, by omówić najbardziej kontrowersyjne inwestycje na polsko-czeskiej granicy.
Polski minister środowiska Jan Szyszko oraz jego czeski odpowiednik Richard Brabec spotkali się 7 kwietnia w Pradze, gdzie rozmawiali m.in. o kwestiach związanych z uciążliwością niektórych inwestycji na granicy polsko-czeskiej. O spotkaniu poinformował polski serwis ministerstwa środowiska.
Kontrowersyjna polska hala szklarniowa
W trakcie spotkania ministrowie rozmawiali m.in. o sprawie emisji światła z 10-hektarowej hali szklarniowej, która znajduje się w pobliżu kopalni węgla brunatnego w Bogatyni-Zatoniu. Kwestie te strona czeska podniosła w 2016 roku, zwracając się z prośbą o pomoc w rozwiązaniu tego problemu. Podczas spotkania w Pradze minister Brabec podziękował stronie polskiej za działania podjęte w kierunku ograniczenia emisji światła ze szklarni. Obecnie sytuacja związana z emisją znacznie się poprawiła. Inwestor zredukował czas naświetlenia w obiekcie o 30-40%. Od połowy maja do 10 października światło jest wyłączane. Dodatkowo zainstalowane została specjalna osłona od strony drogi (od strony Czech) oraz września 2016 roku działa także system kurtyn wykonanych z tkanin o bardzo wysokim stopniu nieprzepuszczalności światła.
Polacy narzekają na smród z chlewni
Strona polska zwróciła się natomiast z prośbą o interwencję w sprawie uciążliwości związanej z działalnością chlewni znajdującej się po stronie czeskiej. Polacy mają pretensje do sąsiadów o nieprzyjemny zapach dochodzący z chlewni zlokalizowanej w Karniowie (Krnov) niedaleko Raciborza. Czeski minister ochrony środowiska zapewnił podczas spotkania, że strona czeska podjęła już odpowiednie kroki w celu rozwiązania tego problemu.
[Łukasz Grzesiczak]