Szykanowanie, przemoc i bezsilność. O losie nauczyciela w Czechach

Taki obrazek w czeskich szkołach odchodzi dziś do lamusa | fot. archiwum

Bycie nauczycielem w dzisiejszych czasach jest coraz trudniejsze. Jak się okazuje, problem szykanowania przez uczniów nauczycieli a także innych uczniów pojawia się w wielu czeskich szkołach. Co najgorsza, problem jest niezwykle poważny, a w większości przypadków bagatelizowany bądź całkowicie zamiatany pod dywan.

Paintballem w nauczyciela, czyli fizyka w praktyce

W okolicach Ostrawy, w jednej ze szkół podstawowych, wyrostek z siódmej klasy celował w nauczycielkę fizyki pistoletem z nabojami do paintballa. To tylko jeden z przykładów opisywany przez autorkę artykułu poświęconego przemocy w czeskich szkołach, który opublikował tygodnik „Reflex” (7 lipca). Na koniec wystrzelił i plama niebieskiej farby rozlała się na tablicy, która stała za nauczycielką. Kulka minęła jej głowę zaledwie w odległości kilku centymetrów. Jak potoczyły się jej losy? Już nigdy nie wróciła do pracy. Dlaczego? Władze szkoły podają oficjalną informację, że pani z fizyki odeszła ze szkoły ze względów zdrowotnych. Jak komentuje wydarzenie wyrostek? – Nauczyłem ją fizyki w praktyce – mówi i nadal „króluje” w szkole.

Nawet nauczyciele wychowania fizycznego nie mają lekko

Kolejny przypadek szykanowania ma trochę innych charakter. Nauczyciel wychowania fizycznego, lekkimi szturchnięciami rozpędził grupę chłopców z czwartej klasy podstawówki, kiedy oni dokuczali dziewczynom. Jeden z chłopców, po powrocie do domu „pochwalił” się swojemu ojcu incydentem, który miał miejsce w szkole. Na dodatek, pech chciał, że chłopcu wypadł tego dnia mleczny ząb. Chłopak powiedział swojemu ojcu, że uderzył go nauczyciel, przez co teraz wypadł mu ząb. Ojciec chłopca wpadł w furię, przyjechał do szkoły, wtargnął na lekcję wychowania fizycznego i rozbił nauczycielowi głowę. Po wyjaśnieniu całego incydentu nawet nauczyciela nie przeprosił. Nauczyciel wylądował w szpitalu. Dyrekcja szpitala przeniosła nauczyciela do innej klasy.

9 latka lubi słowa na k.

Teresa już dwukrotnie zmieniała szkołę. W jednej, w wieku 9 lat, powiedziała nauczycielce, że jest głupią k***ą. W kolejnej, pomimo interwencji rodziców, wystawiono jej na koniec roku dwie oceny mierne. Kolejny rok już rozpoczęła w nowej szkole. Teresa pochodzi z dobrze usytuowanej rodziny, jej ojciec jest wysokiej rangi urzędnikiem państwowym, matka zajmuje się domem i dwójką młodszych dzieci. Teresa ma swój iPhone, dzięki któremu zawsze mogła liczyć na wianuszek wielbicielek wokół siebie. W czasie zajęć pisze sms bądź surfuje po Internecie. Tym samym zajmuje się po powrocie do domu. Dla rodziców Teresy to idealne rozwiązanie, ponieważ córka potrafi się zająć sama sobą i nie absorbuje ich czasu.

Wśród nauczycieli nie ma solidarności

To tylko niektóre przypadki szykanowania nauczycieli przez uczniów. Za największy problem uznaje się brak solidarności wśród nauczycieli a władz szkoły. Zazwyczaj dzieje się tak, że szykanowany nauczyciel traci pracę bądź jest od dyrektora szkoły odsyłany „z kwitkiem”. Nie tędy droga. Szkoły, dla których każdy uczeń jest na wagę złota, wolą ukarać nauczyciela, wyrzucić go z pracy, aniżeli należycie zainterweniować. Władze szkół boją się straty któregokolwiek z uczniów nawet w momencie, kiedy jest agresywny i zachowuje się karygodnie.

Bo dzieci potrafią koloryzować

Kolejnym problemem jest brak współpracy między rodzicami uczniów o nauczycielami. Otóż w dzisiejszych czasach rodzice w przypadku uczniów problematycznych podważają autorytet nauczyciela. Nie potrafią być także obiektywni i ślepo wierzą w to, co powie w domu ich dziecko. Zapominają o fakcie, że już kilkuletnie dzieci potrafią koloryzować niektóre sytuacje i być doskonałymi manipulatorami. To niestety odbija się na niekorzyść dzieci. Wynika to także ze sposób współczesnego wychowywania pociech. Często rodzice, zamiast obserwować swoje dzieci, pytać o relacje z rówieśnikami, poświęcać czas dziecku, ograniczają się do zakupienie mu kolejnej konsoli do gier, aby dziecko samo potrafiło się sobą zająć. „Dyrektorzy szkół nie chcą przyznać, że to zjawisko się w ich szkole pojawia, ponieważ boją się o reputację placówki. Problem w tym, że szykanowanie pojawia się w każdej szkole. Trzeba powiedzieć o tym otwarcie. Dodać jedynie, że się o nim wie a także z nim walczy. Jeśli wiecie jak, można ten problem rozwiązać. Niezbędne jest utrzymanie autorytetu nauczyciela. Kluczem do tego jest bycie konsekwentnym. We wszystkim” – podkreśla Sáva Arabadżiew, najbardziej znany w Czechach specjalista w zakresie zachowań problematycznych dzieci.

[Anna Musioł]

Tekst powstał na podstawie artykułu „Ulov si sveho ucitele”, autorstwa Adeli Knapovej, opublikowanego w tygodniku „Reflex” (7 lipca 2012).

O autorze
Dziennikarz i założyciel serwisu Novinka.pl.
Dodaj komentarz

Podaj swoje imię

Twoje imię jest wymagane

Podaj prawidłowy adres email

Adres email jest wymagany

Wpisz swoją wiadomość

Novinka.pl © 2025 Wszystkie prawa zastrzeżone

Designed by WPSHOWER

Powered by WordPress