Na Słowacji pali prawie jedna trzecia wszystkich mieszkańców, którzy skończyli 18 lat – jeszcze kilka miesięcy temu alarmowały media w Bratysławie na podstawie raportu o palaczach. W porównaniu z latami wcześniejszymi, liczba słowackich amatorów dymka jest stała. Niepokojąco wyglądały dane o wzroście mody na papierosy u uczennic szkół średnich – w roku 2011 paliło aż o 20 procent więcej dziewcząt niż w latach 1995-2003. Autorzy raportu zwracali uwagę na obniżanie się wieku inicjacji palenia. Słowacki rząd przygotował specjalny Narodowy program kontroli tytoniu.
***
Zamek Krasna Horka znajduje się 8 kilometrów na wschód od Roznavy. Rozpościera się na wzgórzu ponad wioską Krasnohorske Podhradie. Najbliższy pociąg odjeżdża z Lipovnika (osobówką droga do Roznavy zajmuje 10 minut, do Koszyc – 75 minut). Zamek można odwiedzać cały rok, za wyjątkiem poniedziałków – chyba, że przynajmniej 3 dni wcześniej zgłosi się wizytę grupy minimum 20 osobowej. Za wstęp studenci zapłacą 4 euro, dorośli 6 euro. Wielu decyduje się na taki wydatek. Pierwsza wzmianka o gotyckim zamku datowana jest na 1333 rok. Przebudowany w renesansowym stylu stał się reprezentacyjnym obiektem muzealnym już w roku 1906. Po ukończeniu renowacji w roku 1992 należał do najlepiej utrzymanych obiektów historycznych na Słowacji. Zresztą Słowacy mają olbrzymiego bzika na punkcie swoich zamków. Nigdy go nie rozumiałem. Nie lubię tego stereotypu Słowacji – państwa zamków, gór, tłustego jedzenia i Janosika. Wolę zachwycającą nowoczesną i europejską literaturę Michala Hvoreckiego, niezasypiającą Bratysławę i niezwykłe państwo młodych elit przed 4o-tką. W 2010 roku nakładem Ossolineum ukazała się „Historia Słowacji” Lecha Kościelaka. Na pięciuset stronach tej monumentalnej książki o zamku Krasna Horka znajdziemy jedno zdanie.
***
W sobotę (10 marca) na Słowacji miały miejsce wybory parlamentarne, zbliżało się to, co nieuniknione – władza miała znaleźć się znów w rękach populistycznego Roberta Fico. O 13:30 pierwsze portale poinformowały o pożarze zamku. Od ognia zajął się najpierw dach górnej części gotyckiego zamku. Drewniane belki zapadły się do wnętrza, niszcząc zabytkowe, autentyczne średniowieczne komnaty. W akcji gaszenia pożaru wzięło udział kilkadziesiąt jednostek straży pożarnej, kilka śmigłowców i jednostka wojsk chemicznych. Ranny został jeden ze strażaków. Przewodnicy zdołali wyprowadzić zwiedzających bocznymi wejściami. Tragedia w muzeum Krasna Horka stała się tematem wielu serwisów, również zagranicznych. Zupełnie nie wiem, dlaczego większość słowackich portali eksponuje informacje o pożarze z serwisu Corriere della Sera.
***
Ogień zaatakował jeszcze raz, ale – na szczęście – udało się go ugasić. Początkowo informowano, że za pożar odpowiedzialni są rolnicy, którzy wypalali trawy. Okazało się, że zniszczenie sprowokowali 11 i 12-latek, którzy zapalili papierosa. Straty są ogromne. – Pierwsi goście będą mogli odwiedzić zamek Krasna Horka już we wrześniu – zapowiedział we wtorek minister kultury Daniel Krajcer po obejrzeniu miejsca wypadku. Ta historia ma też happy end. Kilka minut po pojawieniu się informacji o pożarze Fundacja LINAJE założyła na facebooku profil Inicjatywy odbudowy zamku Krasna Horka po pożarze 10.3.2012. Na rachunek w Tatra bance wpływają kolejne pieniądze. Cała Słowacja odbudowuje swój zamek.
Łukasz Grzesiczak