Podopieczni trenera Bílka mają powody do radości. W rozegranym we Wrocławiu spotkaniu z Grecją zwyciężyli 2:1. Tym samym odżyły nadzieje na wyjście z grupy.
Mimo zwycięstwa, czescy fani narzekają na techniczny wymiar gry Czechów. Czescy kibice nie darzą trenera Bílka zbytnią sympatią, czemu dali wyraz w czasie spotkania. Po odczytaniu składu drużyny kibice owacją przywitali między innymi Milana Baroša, który według nich był najsłabszym graczem ostatniego spotkania z Rosją. Wygwizdali natomiast trenera Bílka.
– Kibicujcie nam w czasie wszystkich meczy – prosił przed spotkaniem kapitan drużyny Tomáš Rosický. Zasmuconym Czechom ogromną i niespodziewaną radość przyniosły dwa gole zdobyte w przeciągu zaledwie 6 minut po rozpoczęciu spotkania z Grecją. Gole dla reprezentacji Czech zdobył Václav Pilař i Petr Jiráček. Spotkania jednak nie mógł dograć kapitan Rosický, który po kontuzji pięty musiał zejść z boiska.
– W pierwszej połowie graliśmy świetnie, niestety kontuzji doznał Rosicky i w drugiej połowie brakowało nam jego zapału – tak Michal Bílek komentuje kontuzję Rosickiego. Jak dodaje jeden ze strzelców dzisiejszego spotkania, Petr Jiráček, dzisiejsza efektywność gry i zdobyte w zawrotnym tempie dwa gole, były Czechom niesamowicie potrzebne. Nie tylko by poprawić nastroje w drużynie, ale – przede wszystkich – by odzyskać nadzieję na wyjście z grupy.
[Ania Musioł]