Z początkiem kwietnia na półki francuskich księgarni trafiła najnowsza książka czeskiego autora – „Święto nieistotności”. Tamtejsza prasa już określiła ją jako wielki powrót pisarza.
Od czasu publikacji ostatniej prozy Milana Kundery minęło już trzynaście lat. Powieść, „Niewiedza”, chociaż napisana po francusku, najpierw ukazała się w Hiszpanii w 2000 roku. Dopiero po trzech latach stała się dostępna dla czytelników we Francji, a także w innych krajach. Tak też jest w przypadku „Święta nieistotności”, którego pierwsze wydanie ukazało się w październiku ubiegłego roku we Włoszech. Dopiero teraz trafi do kolejnych krajów.
„Święto nieistotności” jest krótką, 144-stronicową powieścią. Do jej napisania, autora namówiła żona, Vera. „Marzyła jej się książka, w której nic nie będzie na poważnie”, powiedział w jednym z wywiadów wydawca książki Kundery. Bohaterami powieści są czterej przyjaciele: porzucony przez matkę w wieku 10 lat Alain, którego fascynują kobiece pępki – w jego ocenie najważniejsze erotyczne miejsce na mapie kobiecego ciała; były nauczyciel Ramon, cierpiący na agorafobię miłośnik sztuki; znawca biografii Stalina Charles oraz bezrobotny aktor Caliban, który wymyśla nieistniejący język. Na książkę składają się głównie ich rozmowy, utrzymane w konwencji nonsensu, będące zarazem źródłem zabawnych rozważań.
Chociaż publikacji nie towarzyszył żaden wywiad z autorem, powieść zebrała już pierwsze bardzo entuzjastyczne recenzje. Mieszkający w Paryżu 85-letni Kundera nadal unika mediów i nie wyraża zgody nawet na krótką rozmowę.
[eg]