Zdawać by się mogło, że nie ma nic prostszego. Wybranek to w końcu nasz sąsiad, prosto z krainy Krecika, piwa i knedli, a nasze języki są bardzo podobne. W dodatku pochodzi z tolerancyjnego, liberalnego narodu. Idealizując, często zapominamy jednak, że typowy Czech z naszych wyobrażeń to nieistniejący twór.
Odrzucając stereotypy, zagłębiając się w kulturę i mentalność czeskich mężczyzn możemy za to odnaleźć pewne różnice pomiędzy mężczyznami w naszych krajach.
On jest modowym ignorantem
Żarty o sposobie ubierania Czechów zdają się być na porządku dziennym. Co więcej, sami Czesi przyznają często, że ubieranie w zgodzie z najnowszymi trendami nie jest tym, co wychodzi im najlepiej. Zdaje się, że większość czeskich mężczyzn podążanie za trendami uważa za zupełnie zbyteczne. Wpisuje się to w naszą, polską wizję Czechów i wydaje się całkiem zabawne. Sytuacja może być zgoła inna, kiedy okazuje się, że ze względu na sposób ubierania obiektem naszych żartów może stać się nasz partner. Dla kobiety będącej zwolenniczką nowoczesnych, modnych ubiorów, wyprasowanych codziennie koszul, marynarek czy dodatków, może to stanowić nie lada wyzwanie. Konieczne może być przyzwyczajenie się, że stylizacja, kojarząca się z wyjściem do hospody będzie tym, w czym naszą drugą połówkę oglądać będziemy najczęściej, a szafa nie będzie należeć do tych wypełnionych markowymi ciuchami.
A do hospody chodzi często
Czechy jako kraina płynąca piwem jawią się wielu Polakom niczym idylliczna kraina. Dostępność wielu tanich i dobrych gatunkowo piw z pewnością zachwyca niejednego zagranicznego piwosza. Rozwinięta kultura picia piwa jest tematem do rozmów, pochwał i częstych powrotów turystów. Co kiedy bycie turystą powszednieje nam, pojawia się rutyna, a nasz partner ma w zwyczaju częste – dla nas ponadprzeciętnie – wyjścia na piwo? Nie zostaje nic poza zaakceptowaniem, że nasz wybranek przesiadywanie dwa, trzy (może więcej razy w tygodniu?) w hospodzie przy piwie uważa za niezbędne i całkowicie normalne. Przeciwniczki spędzania przez swojego partnera czasu na piwie z kumplami w knajpie nie mają zdaje się czego szukać.
O Polsce wie bardzo mało
W dobie tanich biletów lotniczych i okazji na podróż autokarem za złotówkę, Praga stała się dla wielu Polaków bardzo atrakcyjnym miejscem, chociażby na weekendowy wypad. Rzesze Polaków odwiedzających czeską stolicę są także potwierdzeniem na sympatię, jaką darzymy naszych południowych sąsiadów. Nie możemy jednak oczekiwać, że nasz potencjalny partner będzie żywić względem Polski ciepłe uczucia. Istnieje bardzo duże prawdopodobieństwo, że mimo niewielkiej odległości do pokonania, w Polsce nigdy nie był i nigdy nie przyszło mu do głowy że może istnieć tam coś wartego uwagi. Ponadto, swoją wizję Polski mógł zbudować na podstawie wizerunku kreowanego przez media, ten zaś często nie jest nam przychylny. Można się spodziewać pytań o wątpliwą jakość importowanych z Polski produktów, czy o wpływ religii na każdą dziedzinę życia w Polsce jako katolickim kraju.
Ślubu w kościele nie weźmie
Jedną z najbardziej różniących nasze narody cech jest religia. Jak powszechnie wiadomo Czesi to kraj ateistów. Ateistów z krwi i kości. Nieochrzczonych, wiedzących o katolickich obrzędach religijnych dość mało i nie przykładających do nich wagi. Ich czarny humor nie omija jednak religijnej strefy życia, krytyka kościoła i wiary jest często odważna i pozbawiona poprawności politycznej, a osoba mówiąca o sobie jako o wierzącej może liczyć na drwinę ze strony mniej delikatnych. Polska w ich oczach jest krajem skrajnie religijnym, co często staje się przedmiotem żartów. I choć są przy tym bardzo otwartym, tolerancyjnym narodem trudno oczekiwać, że podejście do religii ukształtowane przez życie w ateistycznym społeczeństwie na pewno ulegnie zmianie, a ślub w kościele stanie się oczywistością. Konieczne może być poszukiwanie ślubnych kompromisów.
Nie rozumie polskiego
Jest mało przypadków, w których partnerzy idealne znają nawzajem swoje języki przed rozpoczęciem związku. Mimo przekonania, że nauka jest zbyteczna a języki te brzmią tak samo, na początku nie trudno o nieporozumienia. Już po paru próbach użycia swojego rodzimego języka możemy stwierdzić, że mimo podobieństwa zrozumienie czegoś poza zupełnymi podstawami może stanowić problem. Okazuje się też, że słów których znaczenie znamy tylko pozornie istnieje całkiem sporo. Do tego dochodzi użycie w niewłaściwych kontekstach i problem gotowy.
Ale szybko się nauczy
Wspólny korzeń naszych języków jest jednak świetną bazą ułatwiającą przyswojenie nowych słów i gramatyki. Po paru latach związku istnieje ogromna szansa, że podczas codziennej komunikacji, partnerzy opanują języki w sposób zaawansowany, a rodzinne obiadki nie będą dla żadnego zmorą. Przyczynią się za to do rozwoju obustronnej przyjaźni czesko-polskiej i obalania stereotypów, a tym samym unikania nadmiernej idealizacji i zbytecznych rozczarowań.
A jeśli żadna z kulturowych barier nie stanowi dla nas przeszkody nie do przejścia, pozostaje zastanowić się, czy Czechy nie podarowały nam właśnie partnera idealnego, a występujące między partnerami różnice nie są właśnie tym, co w związkach najbardziej rozwijające i piękne.
[Eliza Pomichowska]
Podoba Ci się co robimy? Zostań z nami!
Lubisz obrazki? Śledź nas na Instagramie.
140 znaków wystarczy? Jesteśmy na Twitterze
Chcesz wiedzieć z pierwszej ręki? Lubisz dyskusję? Obserwuj prywatny profil Łukasza Grzesiczaka na Facebooku.
Novinka.pl ma też swój oficjalny profil na Facebooku
ewelina
9 grudzień 2015
Jeszcze nie slyszalam,zeby jakas Polka chciala czecha….nie ma chyba mniej atrakcyjnego narodu niz oni… Mialam to nieszczescie byc tam na erasmusie, zadna cudzoziemka (nawet ukrainki czy bialorusinki) nie chciala cze cha
Lukas
9 styczeń 2018
Ewelina i co tak strasznie złego ci zrobiłyśmy?