U naszych południowych sąsiadów powołano inicjatywę na rzecz odbudowy wspólnego państwa. Jej inicjatorzy chcą doprowadzić do referendum, w którym Czesi i Słowacy zdecydowaliby o powrocie Czechosłowacji. Na ile powrót wspólnego państwa Czechów i Słowaków jest możliwy, a na ile mamy do czynienia z politycznym sci-fiction?
Czechosłowacja 2018 to nazwa stowarzyszenia, które za cel stawia sobie odbudowę państwa Czechosłowackiego. Jej inicjatorzy – w setną rocznicę powołania państwa czechosłowackiego (28 października 1918 roku) – chcą zorganizować referendum, w którym Czesi i Słowacy mogliby się opowiedzieć za powstaniem wspólnego państwa. Zgodnie z deklaracjami pomysłodawców do przeprowadzenia referendum potrzeba zebrać 50 000 podpisów w Czechach i 150 000 podpisów na Słowacji. W Internecie szukają sprzymierzeńców i przygotowują się do akcji zbierania podpisów.
Za Ruchem na rzecz odnowienia państwa Czechosłowackiego stoi Ladislav Zelinka, niezależny publicysta. Inicjatorzy połączenia Czech i Słowacji zwracają uwagę, że Czechosłowacja prowadziłaby skuteczniejszą politykę wewnętrzną i zagraniczną, lepiej przygotowałaby się na zewnętrzne zagrożenia. Poza tym wspólne państwo Czechów i Słowaków przyczyniłoby się do polepszenia przyjacielskich relacji między tymi narodami. Padają też argumenty sportowe. Wspólna liga piłkarska byłaby silniejsza, silniejsza byłaby też czechosłowacka narodowa drużyna hokejowa.
Inicjatorzy referendum zwracają uwagę, że rozpad Czechosłowacji, który nastąpił w nocy między 31 grudnia 1992 a 1 stycznia 1993 roku był konsekwencją decyzji dwóch polityków: Słowaka Vladimíra Mečiara i Czecha Václava Klausa. Tej decyzji nie poddano pod głosowanie w referendum, które – jak pokazywały ówczesne sondaże – prawdopodobnie nie zakończyłoby się powodzeniem. Zdecydowali politycy, a nie obywatele Czechosłowacji.
Polityczne sci-fiction
Dr Juraj Marušiak, politolog ze Słowackiej Akademii Nauk uważa, że inicjatywa powołania państwa Czechosłowackiego to raczej sprawa z gatunku sci-fiction. – Przyzwyczailiśmy się do własnych państw. Czechosłowacja daje nam jedynie coś na kształt nostalgii. W tej tęsknocie nie ma pomysłu na wspólną przyszłość Czechów i Słowaków. Nie wiadomo jak takie państwo miałoby wyglądać. Zresztą rozpad Czechosłowacji nastąpił z powodu braku zgody co do kształtu państwa. Badania opinii publicznej wskazują, że konsekwentnie rośnie liczba respondentów uznających rozdzielenie państwa za krok właściwy – twierdzi słowacki ekspert.
– Podział Czechosłowacji nauczył Czechów i Słowaków odpowiedzialności za własne decyzje. Przyniósł szybką modernizacje, powstała nowa klasa rządząca z doświadczeniem pracy na rzecz własnego państwa. I z tego powodu pomysł odtworzenia Czechosłowacji jest dziwaczny, a jego realizacja byłaby krokiem wstecz. Jest to jeden z wielu pojawiających się Internecie pomysłów, które próbują przekuć niezadowolenie społeczne na kapitał polityczny. Połączenie Słowacji i Czech nie rozwiązałoby żadnego z problemów politycznych, gospodarczych i społecznych, na które cierpią oba państwa – uważa Juraj Marušiak.
To se nevrátí
Dr Grzegorz Gąsior z Katedry Studiów Interkulturowych Europy Środkowo-Wschodniej Uniwersytetu Warszawskiego, ekspert ds. Czech i Słowacji zwraca uwagę na czeskie poczucie humoru. – Przypuszczam, że Ruch na rzecz odbudowy wspólnego państwa zostanie odebrany jedynie jako rodzaj czegoś, co Czesi nazywają „recese”, czegoś w rodzaju happeningu. Gdyby kampania na rzecz odbudowy wspólnego państwa ruszyła na poważnie, szybko odżyłyby wszystkie spory i nacjonalistyczne resentymenty. Również argumenty ekonomiczne i wzajemne wypominanie, kto do kogo dopłacał popsułoby wzajemną atmosferę i przynajmniej na kilka tygodni, może miesięcy, zrobiłoby się nieprzyjemnie – uważa Grzegorz Gąsior.
Wedle eksperta z Uniwersytetu Warszawskiego za wspólnym państwem tęskni raczej część starszego pokolenia, które pamięta wspólną telewizję, wspólną reprezentację hokejową i „wspólne” Tatry. – Pokolenie dzisiejszych dwudziestolatków kompletnie tego nie czuje. Nostalgicy nie biorą pod uwagę wszystkich trudności politycznych, kompetencyjnych i ustrojowych, które towarzyszyłyby odbudowaniu wspólnego państwa. Najlepiej można to skwitować hasłem: „To se nevrátí” – twierdzi ekspert.
Słowacy zapraszają fińskie wojska
Polityczne sci-fiction u naszych sąsiadów ma się całkiem dobrze. Niektórzy lekarstwa na rozwiązanie problemów społecznych, ekonomicznych i politycznych Czechów i Słowaków nie widzą w odtworzeniu Czechosłowacji, ale inwazji obcych wojsk i okupacji.
Z okazji dwudziestolecia Słowacji dziesięciu słowackich reżyserów przygotowało filmy krótkometrażowe, które za cel stawiają sobie podsumowanie krótkiej historii wolnej Słowacji. Tak powstał obraz „Słowacja 2.0”. Autorem jednego z filmu krótkometrażowego jest reżyser Peter Kerekes, urodzony w Koszycach absolwent bratysławskiej filmówki, gdzie dziś pracuje jako wykładowca. Jego film zatytułowany „Druga próba” opowiada o pewnej prowokacji – Peter Kerekes postanowił na pomoc słowackiej demokracji wezwać fińskie wojska, by te dokonały inwazji na Słowację i okupowały jego kraj. Ze swoją prośbą dotarł do ministra spraw zagranicznych Finlandii. Ten odmówił.
[Łukasz Grzesiczak]