Najlepsze czeskie filmy, to komedie. Wiadomo. Odnoszą największe sukcesy, pozostawiając daleko w tyle pozostałe gatunki występujące w czeskiej kinematografii. Tymczasem powstało wiele wybitnych filmów grozy, które warto obejrzeć nie tylko dla chwili strachu.
Jednym z pionierów horroru w Czechach był reżyser Juraj Herz. Jego najważniejszym dziełem jest „Spalovač mrtvol“ z 1968 roku, nakręcony na podstawie powieści Ladislawa Fuksa pod tym samym tytułem. Dla reżysera film był „czarną komedią“, ale w każdym kraju odbierano go inaczej, jako np. groteskę albo psychologiczny horror. To historia ukazująca losy pracownika praskiego krematorium Karla Kopfrkingla, który ma to szczęście, że… lubi swoją pracę. Główny bohater przeraża swoją perwersyjną obsesją na punkcie zawodu oraz wyobcowaniem, dla których tłem jest nazistowskie szaleństwo. Film w swojej estetyce nawiązuje do niemieckiego ekspresjonizmu. Do dziś jest oceniany jako jedno z najwybitniejszych dzieł czeskiej Nowej Fali. Kolejna ciekawa produkcja Herza to „Upír z Feratu“ (1981), nakręcona w Studiu Filmowym Barrandov. Ten horror science-fiction, powstał na podstawie opowiadania Josefa Nesvadby. W głównej roli można zobaczyć kolegę po fachu reżysera, Jiřígo Menzla. Odtwórczynią głównej roli kobiecej jest Dagmar Veškrnová, żona nieżyjącego prezydenta Havla. Fabuła jest zabawną parafrazą filmu F.W.Murnaua z epoki kina niemego. Napędzany ludzką krwią pojazd, wysysa „paliwo” z kierowcy. Na potrzeby filmu został zbudowany prototyp samochodu Škoda 110 Super Sport. Obecnie jest eksponatem w muzeum Škoda. W ostatnich latach popularność zdobył film „Tma” (2009). Głównym motywem jest dom pełen negatywnej energii, związanej z potwornymi zdarzeniami, jakie miały w nim miejsce w niedawnej przeszłości i podczas okupacji nazistowskiej.
Jan Švankmajer także upodobał sobie w twórczości ten gatunek. Do klasyki zaliczany jest jego „Otesánek“ z 2000 roku, nakręcony na podstawie bajki pod tym samym tytułem. Opowiada historię bezdzietnego małżeństwa, które opiekuje się wyciosaną drewnianą imitacją dziecka. Pewnego dnia kukła ożywa i ma niezaspokojony apetyt, również na ludzi… Film powstał jako surrealistyczny horror. Otrzymał Czeskiego Lwa m.in. w kategorii najlepszy film. W 2005 roku Švankmajer zrealizował filozoficzny horror „Šílení”, na motywach nowel E.A. Poe „Przedwczesny pogrzeb” oraz „System doktora Smoły i profesora Pierza”. Inspiracją do filmu był także życiorys markiza de Sade. Film otrzymał Czeskiego Lwa w kategorii za za najlepsze kostiumy oraz najlepszy plakat filmowy. Nakręcony w bliskiej horrorowi poetyce był również „Přežít svůj život“ (2010), do którego reżyser napisał scenariusz pod wpływem swoich snów. Film oparty jest na animacji fotografii. Premiera miała miejsce podczas Festiwalu Filmowego w Wenecji.
Wśród czeskich filmów grozy pojawił się również horror moralizujący. Za taki jest uważany film „Vlčí bouda“ (1986) w reżyserii Věry Chytilovej. Posłużył on jako alegoria atmosfery okresu normalizacji. Był nominowany w 1987 roku jako najlepszy film do nagrody Złotego Niedźwiedzia na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Berlinie. Powstało także kilka filmów z pogranicza horroru i komedii, takich jak parodia „Byl jsem mladistvým intelektuálem” (1998) albo „Choking Hazard” (2004), nawiązujący do „Świtu żywych trupów” (zombie zamiast centrum handlowego, atakują motel). Krytykowany za amatorskie wykonanie „Čepel smrti“ (2009) w reżyserii Tomaša Kučery, to pierwszy czeski tzw. slasher. Tak jak wymaga specyfika tego rodzaju horroru, bohaterowie giną kolejno w dziwnych okolicznościach. Niektórzy widzowie ocenili, że film jest tak zły, że aż śmieszny.
Portal FANZINE.cz przygotował zestawienie najciekawszych horrorów, nakręconych po 2000 roku przez czeskich i słowackich reżyserów. Wśród nich są takie tytuły jak: „Total Detox” (2011), w którym seryjny morderca w ciemnych uliczkach rozprawia się ze zbłąkanymi narkomani przy użyciu siekiery oraz „Klíček” (2009), ukazujący kwestię podróżowania w czasie oraz ucieczki z okrutnego komunistycznego reżimu w roku 1953. Ostatnim polecanym filmem jest brutalny i krwawy ”Někdo tam dole mě má rád” (2008), którego motywem przewodnim jest zemsta.
[Ewa Gajewska]