To najnowsza książka jednego – obok Mariusza Szczygła – z najbardziej rozpoznawalnych polskich czechofilów. Mówimy Aleksander Kaczorowski, a w domyśle Czechy. Tak było jeszcze do niedawna. Swoją najnowszą książką ceniony tłumacz i publicysta nie zabiera nas do Pragi (jak w powieści „Praskie łowy”), państw Grupy Wyszehradzkiej (zbiór wywiadów „Europa z płaskostopiem”) czy świata powieści Bohumila Hrabala („Gra w życie”), ale znacznie bliżej. Gdzieś pod Żyrardów, Grodzisk Mazowiecki, do Bródna i Żelazowej Woli.
Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy? To podstawowe pytania, które zadaje sobie Aleksander Kaczorowski. Odpowiedzi szuka konstruując ze strzępków pamięci losy własnej rodziny. Zresztą w sposób niepełny, brakuje naocznych świadków, dokumentów, a pamięć rozmówców potrafi płatać figle. Zresztą sam autor nie potrafi wszystkiego zapamiętać, a imiona wujków i cioć mylą mu się nieustannie. Ta niemożność konstrukcji pełnej historycznej narracji mocno kontrastuje z potrzebą zrozumienia kim się jest i jakie są nasze korzenie. O tym w całości jest pierwszy z trzech tekstów Kaczorowskiego – tytułowa „Ballada o kapciach”.
Książka w formacie ebook dostępna w księgarni www.koobe.pl
W dwóch kolejnych – „Skład żyrardowski” oraz „Ballada o Grodzisku” – autor nie tyle co porzuca rodzinną perspektywę, ale przekłada akcenty na poszukiwania literackie i historyczne. Sięga do książek Władysława Reymonta, tłumacza „Szwejka” Pawła Hulki-Laskowskiego czy Izaaka Babla. Mocuje się z polskimi demonami i naszą historią. Inspirująca lektura obowiązkowa.
Aleksander Kaczorowski, „Ballada o kapciach”, Czarne, 2012.
Łukasz Grzesiczak