Vypsana fiXa, „FiXmisja” [recenzja]

„Wiecie, kim są Czesi? To śmiejące się bestie!” – popularny cytat z „Pociągów pod specjalnym nadzorem” Bohumila Hrabala nie traci nic na aktualności. Można się o tym przekonać. Pretekstem nich będzie płyta charyzmatycznego czeskiego zespołu Vypsana fiXa, która ukazała się właśnie nakładem Polskiego Radia.

To kompilacja 19 piosenek istniejącej od 1994 czeskiej grupy rockowej, która cieszy się oszałamiającą popularnością. Ich siłą są rockowe nieskomplikowane i szybko wpadające w ucho brzmienie, bajecznie zabawne i wielopłaszczyznowe teksty oraz energia, z którą na koncertach porywają całą publikę.

Vypsana fiXa to kapela hitów, niemal wszystko co nagrywają zamienia się w złoto. Dlatego też osobiście ułożyłbym zupełnie inny ten swoisty the best of zespołu, którego nazwa po polsku określa po prostu „flamaster”. Z tych zaproponowanych przez polskiego wydawcę na mojej płycie marzeń znalazłby się jedynie piłkarski song „Klenot”. Moją płytę rozpoczynałby utwór „Nase nebe” a kończyła kołysząca do snu „Sci-fi povidka”. To nie zarzut do wydawcy płyty, tylko prośba o drugą część tej składanki.

Nie wyobrażam sobie, by wszyscy polscy fani czeskiej kultury i Ci, którzy kochają po prostu dobre rockowe granie jakoś ominęli ten fragment. Czechów słuchać należy koniecznie. Przecież nie przypadkiem właśnie w tym kraju demokratyczna opozycja sformułowała się wokół obrońców muzyków rockowego zespołu, a najpopularniejszy prezydent palił trawę z Rolingstonsami. To tradycja, która zobowiązuje.

[Łukasz Grzesiczak]

Vyspana fiXa, „FiXmisja”, Polskie Radio, 2012.

O autorze
Dziennikarz i założyciel serwisu Novinka.pl.
Dodaj komentarz

Podaj swoje imię

Twoje imię jest wymagane

Podaj prawidłowy adres email

Adres email jest wymagany

Wpisz swoją wiadomość

Novinka.pl © 2024 Wszystkie prawa zastrzeżone

Designed by WPSHOWER

Powered by WordPress