3 stycznia 1923 roku w Lipnicy nad Sazawą zmarł autor najpopularniejszej czeskiej powieści- „Przygód dobrego wojaka Szwejka”. Tytułowy bohater często powtarzał, że „wielkie czasy wymagają wielkich ludzi”. Tacy pisarze jak Hašek, są potrzebni w każdych czasach.
Był anarchistą i fanatycznym bolszewikiem, zapijaczonym włóczęgą, lumpem skorym do awantur, bigamistą, mitomanem, dezerterem, plagiatorem, ale przede wszystkim genialnym pisarzem. Aleksander Kaczorowski w „Praskim elementarzu” pisał, że tej bogatej biografii wystarczy dla kilu osób. Tymczasem czeski historyk literatury i haškolog, Radko Pytlík, opisał ją na zaledwie 280 stronach. Jego najnowsza książka „Život Jaroslava Haška” ukaże się na początku roku w Czechach. Oparta jest głównie na faktach i dokumentach. Jak zapewnia sam autor, uchwycił w niej praktycznie każdy dzień z życia pisarza. Chce pokazać również, że postać Haška nadal wzbudza kontrowersje.
Jaroslav Hašek urodził się 30 kwietnia 1883 w Pradze. Początkowo był wzorowym uczniem, po śmierci ojca zszedł na złą drogę i jako nastolatek miał już grubą kartotekę policyjną. Po ukończeniu szkoły handlowej, krótko pracował w banku Slavia. Wolał utrzymywać się z publikowania w prasie opowieści o swoich wędrówkach po Słowacji, Galicji, Węgrzech, Bawarii i Bałkanach. W późniejszym czasie znalazł posadę w czasopiśmie „Świat zwierząt”, którą stracił po kilku miesiącach za plagiatowanie niemieckich artykułów oraz opisywanie zmyślonych, „nowych” zwierząt. Po zwolnieniu, Hašek próbował popełnić samobójstwo rzucając się do Wełtawy z Mostu Karola. Bez skutku. Zamiast na tamten świat, trafił na obserwację psychiatryczną. Po wyjściu ze szpitala opuścił swoją żonę Jarmilę Mayerową, tuż po urodzeniu ich syna Richarda. Mieszkał u znajomych, przebierał się w damskie ciuchy i pisał, często w ulubionych praskich lokalach.
Jeszcze przed desperacką próbą samobójczą, jesienią 1911, założył w z kolegami w gospodzie ” U Zvěřiny” kabaret polityczny, jako Partię Umiarkowanego Postępu w Granicach Prawa. Była ona mistyfikacją ośmieszającą demokratyczne procedury i walkę polityczną. Hašek ubiegał się z jej ramienia o stanowisko burmistrza Pragi. Zaczął również pisać humorystyczne opowiadania o przygodach dobrego wojaka Szwejka, dzięki którym zdobył uznanie.
W czasie I wojny światowej, w 1915 roku, po dwóch miesiącach służby w 91. pułku piechoty w Czeskich Budziejowicach pisarz trafił do niewoli rosyjskiej. Później walczył w sformowanym z jeńców Legionie Czechosłowackim w Galicji, skąd przetransportowano go w głąb Rosji. W 1918 wstąpił do partii bolszewików. Towarzysze z Legionu wydali na niego zaocznie wyrok kary śmierci za zdradę. W kwietniu 1918 partia komunistyczna wysłała Haška do Samary. Jako komunista udzielał się jeszcze m.in. w Bugulmie, Czelabińsku, Omsku i Krasnojarsku. Po wydelegowaniu do Czechosłowacji w 1920 roku, Hašek zamieszkał w małej miejscowości Lipnica, żeby uniknąć spotkania z „kolegami” z Legionu Czechosłowackiego. Przywiózł ze sobą nową żonę Aleksandrę, chociaż nie rozwiódł się jeszcze z poprzednią. Wiosną 1921 ukończył pierwszy tom „Przygód dobrego wojaka Szwejka”, które ukazywały się w zeszytowych wydaniach. W trakcie pracy nad czwartym tomem, Hašek umiera z wycieńczenia spowodowanego gruźlicą, nadwagą i pijaństwem, w wieku 39 lat.
Siła książki eksplodowała po jego śmierci. Jest obecnie najpopularniejszą czeską powieścią, przełożoną na ponad 50 języków. Jest także inspiracją dla innych autorów, takich jak J. Heller, który przyznał, że nie napisałby „Paragrafu 22″, gdyby nie lektura tej doskonałej satyry o I wojnie światowej. Trzykrotnie podjęto się ekranizacji przygód Szwejka, na ich podstawie powstała opera, musical, film kukiełkowy Jiřího Trnky i sztuka Bertolda Brechta. Co roku organizowany jest festiwal satyry „Haškova Lipnice”. W kwietniu odbędzie się tam międzynarodowa konferencja, a w przyszłym roku odsłonięty zostanie pomnik z okazji 130. rocznicy urodzin pisarza.
Dyskusje o „szwejkowaniu” i „narodzie szwejków” nadal trwają. Postać Szwejka stała się symbolem czeskiego charakteru. Aleksander Kaczorowski w „Praskim elementarzu” pisze o nim: „praski cwaniak, który tylko udaje idiotę. Bo naprawdę trzeba być tęgim cwaniakiem, by wyjść cało z takich opresji jak Szwejk. Uznany za symulanta, dezertera, a wreszcie rosyjskiego szpiega, stawiany przed sądem polowym i skazywany na śmierć, za każdym razem ratuje skórę, a wszystko dzięki temu, że zachowuje się jeszcze głupiej niż przewiduje jakikolwiek regulamin”.
[Ewa Gajewska]