W przypadku listy dla bohemistów średniozaawansowanych mogę pozwolić sobie na poszerzenie horyzontów. Dlatego znajdą się tu pozycje i starsze i młodsze. Najważniejsze jest dla mnie to, że przełamujące pewne stereotypy, wymagające większej wrażliwości, ale też wyzwalające głębsze pokłady naszego poczucia humoru względem Czechów. Z drugiej strony nie należy wymienionych w tym zestawieniu tekstów jako samotnych wysp, ale cieszyłabym się, gdyby były punktem wyjścia do samodzielnych poszukiwań, których kierunki przy poszczególnych pozycjach chciałam podpowiedzieć.
1. „Kamień i cierpienie” Karel Schulz – w Polsce chętnie czytamy dziś powieści Jáchyma Topola, w znacznie mniejszym stopniu znana jest twórczość jego brata Filipa czy ojca Josefa. Sięgnijmy jednak jeszcze dalej, dziadek pisarza – Karel Schulz – jest autorem poruszającego dzieła, jakim jest „Kamień i cierpienie”. Powieść ta kończy się zdecydowanie za szybko, zaledwie wprowadzeniem w tom drugi. Tematyka jest mało czeska – życie Michała Anioła – ale biorąc pod uwagę fakt, iż jest to lista dla średniozaawansowanych możemy sobie chyba pozwolić na opuszczenie granic Republiki Czeskiej. Osobiście pochłaniałam tę książkę niczym „Grę o tron”, przypominała mi trochę „Rodzinę Borgiów” (z resztą problem zakończenia obu jest podobny, czyli go nie ma…). Ale warto sięgnąć, po tego typu teksty, które będąc czeskimi, przekraczają granice fenomenu, jakim jest czeskość.
2. „Kytice” Karel Jaromír Erben – nie chciałbym tu bynajmniej mówić o XIX-wiecznych tekstach, których zbieraniem zajmował się Erben, i które wydał pod wdzięcznym tytułem „Kytice”, ale o fenomenie, jakim stały się one na początku XXI wieku. Adaptacja filmowa tych tekstów to jedno, wersja komiksowa – pełen szacunek. Takie podejście jest dowodem na to, że możliwe jest zachowanie pełnej soczystości i barwności ludowych ballad, z drugiej strony natomiast umieszczenie ich w kontekście całkowicie współczesnym. I nie chodzi tu tylko o adaptację na poziomie fabularnym, ale o zachowanie przesłania, docenienie faktu, jak istotne były to teksty dla czeskiego odrodzenia narodowego w pierwszej połowie XIX wieku, ale również faktu jak istotnych moralnych wartości są one nośnikami. Wszystko to przy zachowaniu mrocznego i intrygującego charakteru tego typu twórczości, ponieważ ani w wersji filmowej, ani komiksowej nie chodzi o piękne i kolorowe ujęcia, ale o uchwycenie kontrastu pomiędzy naszym człowieczeństwem a światem, w którym się ono kształtuje.
3. „Siostra” Jáchym Topol – rok 1989 i początek lat 90-tych miały swój czar, rytm, tempo, dynamizm, piękno… Dlatego aby stworzyć literacki obraz tego czasu potrzeba utworu niezwykłego, zakrojonego na szeroką skalę i magicznego. Takim jest właśnie „Siostra” Topola, będąca kroniką okresu transformacji w Republice Czeskiej, a jednocześnie przewodnikiem po miejscach obrzydliwych, wstrętnych i przepełniających grozą, na których powstawały fundamenty czeskiego kapitalizmu i demokracji. Pomimo że powieść jest miejscami brutalna, brzydka i odrażająca nie można odmówić jej sporej dozy liryzmu, co sprawia, że „Siostra” jest powieścią-rzeką wartką i nieprzewidywalną, ale właśnie dlatego piękną.
4. „Jednoaktówki” Václav Havel – nie tak dawno temu był sobie prezydent Republiki Czeskiej, ale zanim został on na tę funkcję wybrany był dysydentem, pracownikiem browaru (między innymi) i pisarzem. Tak mogłaby się zaczynać bajka o Václavie Havlu, ale w tym przypadku autor zadanie nam ułatwił i sam napisał teksty, które traktują o jego życiu w latach, kiedy prezydentem jeszcze nie był. I nie są to bynajmniej bajki, ale krótkie, jednoaktowe utwory dramatyczne. Dla ruchu dysydenckiego wielce poręczny gatunek, możliwy do szybkiego odczytania, ale również wystawienia niewielkimi środkami, w kręgu najbliższych zaufanych przyjaciół, aby uchwycić charakterystykę doby, momentu historycznego, w którym przyszło im żyć. Co ciekawe, jest to jeszcze jeden przykład tego rodzaju tekstów, które do dziś niewiele tracą ze swej aktualności.
5. „Hrabal, Kundera, Havel… Antologia eseju czeskiego” (wybór Jacek Baluch) – nie samą prozą literatura stoi, dlatego przy zainteresowaniu kulturą czeską za poziomie średniozaawansowanym sięgnąć można również po teksty innego typu – tutaj eseje. Zdanie ułatwia dokonany już wybór z eseistyki Hrabala, Kundery, Havla, Václava Černego itd. Podobnie jak różni są autorzy tekstów w proponowanym zbiorze, różnorodna jest ich tematyka, chociaż generalnie krążą wokół problemów tożsamości zarówno artysty, jak i obywatela komunistycznego państwa czy dysydenta. Doskonały zbiór tekstów będący przyczynkiem do zrozumienia tej mniej śmiesznej i stereotypowej tożsamości Czechów.
6. „Zapomniane światło” Jakub Deml – historia życia Jakuba Demla mogłaby powodzeniem posłużyć jako materiał dla niejednej powieści, sztuki, filmu – ksiądz-buntownik, otaczający się pięknymi kobietami, przyjaciel wielkich czeskich artystów, a przy tym wszystkim człowiek niezwykle samotny. Świadectwem jego samotności jest „Zapomniane światło” – bardzo osobista proza wyznaniowa, która odkrywa przed czytelnikiem smutną prawdę. Przy całej legendzie, która otacza postać Demla, to właśnie on był tym zapomnianym światem, żarówką, którą ktoś zapomniał zgasić zanim położył się spać, enfant terrible czeskiej kultury. Dla tych, którzy nie przepadają za tego typu literaturą, polecić można adaptację filmową pod tym samym tytułem z legendą czeskiego kina w roli głównej – Bolkiem Polívką.
7. „Vyhnání Gerty Schnirch” („Wygnanie Gerty Schnirch”) Kateřina Tučková – powieści tej pisarki jeszcze na język polski przetłumaczone nie są, ale w Republice Czeskiej robią zawrotną furorę. Autorka sięga po tematy, które w ostatnich latach poruszane są coraz częściej – wygnanie Niemców po II wojny światowej, mroki czasów komunistycznych. „Vyhnání…” dotyczy tego pierwszego tematu, w jakimś stopniu jest również utworem o Brnie przed i powojennym. Lecz w największym stopniu jest powieścią o zawiłych ludzkich losach… No właśnie, miejscami trochę za bardzo skomplikowanych, przynajmniej w moim odczuciu. Samej Tučkovej potrzeba jeszcze kilku lat do osiągnięcia pełnej literackiej dojrzałości, ale jeśli ciekawi chcą wiedzieć, co we współczesnej, literackiej, czeskiej trawie piszczy, twórczość ta jest reprezentacyjna.
8. „Pociągi pod specjalnym nadzorem” Bohumil Hrabal, Jiří Menzel – literacko-filmowy tandem tych dwóch panów jest dla kultury czeskiej wręcz legendarny. Chociaż czym innym jest samo opowiadanie, czym innym film, należy oba teksty uzupełnić o jeszcze jedną płaszczyznę. Oprócz wyraźnego wątku inicjacji seksualnej głównego bohatera utworów czy motywu walki z niemieckim okupantem, trzecia, bardziej uniwersalna przestrzeń stanie się oczywistością, kiedy sięgniemy po jeszcze jedno wcześniejsze opowiadanie Hrabala – „Kain. opowiadanie egzystencjalne”. Dopiero teraz domyka się tryptyk, o którym pisał w swojej pracy pt. „Kain według Hrabala” prof. Jacek Baluch. Każdy z tych tekstów osobno oferuję całą paletę unikatowych smaczków, jednak kiedy odczytujemy je równolegle obnażają się przed nami ich słabe i mocne strony, ale razem dają pełnowymiarowy obraz. Dlatego nie warto poprzestawać na jednym tylko klasyku, ale traktować go jako punkt wyjścia, postmodernistyczny wręcz labirynt, który doprowadzi do całkiem innych celów niż mogłoby się to wydawać przy lekturze tylko jednego ze wskazanych tekstów.
9. „Maj” Karel Hynek Macha – nasze wykształcenie średnioszkolne pozostawia w stanie naszej wiedzy i świadomości bardzo istotną przestrzeń wypełnioną jednym tylko pojęciem – romantyzmem. Wydawać by się mogło, iż wybór takiego kierunku studiów, jakim jest filologia czeska może oddalić to licealne widmo z naszego pola widzenia. Nic bardziej mylnego, o czym wiedzą wszyscy, którzy kiedykolwiek trzymali w rękach prace prof. Mariana Szyjkowskiego o polsko-czeskich związkach kulturowych. Jednak wiedza to jedno, a w tym przypadku „Máj” Karla Hynka Machy to drugie, to praktyka, to dowód na to, że romantyzm polski zataczał dużo szersze kręgi niż może się to wydawać mając w kieszeni tylko polską maturę. Ten najbardziej romantyczny z czeskich tekstów jest jednym z najpiękniejszych świadectw obecności polskiego romantyzmu w kulturze czeskiej pierwszej połowy XIX wieku. Jakkolwiek posiadając podstawową wiedzę o historii polskiej literatury, sięgając po drobną pomoc (wspomniany Szyjkowski) można, a nawet trzeba zdać sobie sprawę, iż związki polsko-czeskie sięgają znacznie głębiej w otchłań historii niż jesteśmy w stanie zdać sobie z tego sprawę u zarania XXI wieku.
10. Rękopisy – przy pierwszej liście starałam się nie wykraczać poza granice XX wieku, ale ktoś, kto załapał bakcyla kultury czeskiej może pozwolić sobie na wypad jeszcze głębiej w mroki historii literatury naszych południowych sąsiadów. Dziś teksty rękopisów „Královédvorského” i „Zelenohorského” traktowane są jako obowiązkowa lektura szkolna więc z założenia nic ciekawego. Jednak jeśli dać się oczarować urokowi całego sporu o prawość tych tekstów, który bez mała trwa do dziś, przed naszymi oczami zaczyna kształtować się niesamowity obraz jednego z najciekawszych przekrętów w dziejach literatury europejskiej. Wtedy właśnie „Rękopisy” przestają być tylko i wyłącznie literaturą, a stają się ogólnonarodowym bodźcem, punktem, w którym należy upatrywać źródeł współczesnej czeskiej kultury. I choć inicjatorzy całej mistyfikacji – Václav Hanka i Josef Linda – od tego czasu stali się wręcz ikonami kultury, uwielbianymi i znienawidzonymi zarazem, nie można odmówić im odwagi i pomysłowości w tej próbie przywrócenia kultury czeskiej na łono europejskie.
Zresztą mistyfikacje stały się wręcz narodowym sportem Czechów. Jedną z nich jest życie, twórczość i działalność naukowa czeskiego geniusza – Járy da Cimrmana. Jest to postać fikcyjna, która od lat 60-tych wywołuje uśmiech na tych czeskich twarzach, którym uda się karkołomny wręcz wyczyn, czyli zdobycie biletów na jedno z przedstawień żiżkowskiego teatru, którego gwiazdą jest Zdeňek Svěrak (starszy). Od lat rozśmieszają naród czeski komedie z zaparciem naukowym (każda sztuka składa się z dwóch części – wykładów wybitnych cimrmanologów oraz części artystycznej stanowiącej dopełnienie prezentowanych wcześniej „specjalistycznych” treści). Jest to wręcz rodzaj narodowego katharsis, możliwość wyśmiania swoich wad i przywar, które pomimo upływu czasu nie traci na aktualności. Zatem wszyscy Ci, którzy swoją przygodę z czeską kulturą rozpoczęli od stereotypów, dotyczących tego narodu, mają okazję osiągnąć wyższy level, zapoznając się z ciętym humorem tej grupy teatralnej, która raz po raz zabiera swoich wiernych widzów w niebanalną i nietradycyjną podróż dookoła historii swojego narodu.
[Anna Gnot]
Autorka jest absolwentką bohemistyki Uniwersytetu Opolskiego. Obecnie przygotowuje doktorat z zakresu literaturoznawstwa na Wydziale Filologicznym tej uczelni.